piątek, 27 września 2013

Włosomaniactwo - RESET

Obcięłam włosy i co? I znowu zaczyna się mój koszmar. Z każdym kolejnym dniem moje włosy wyglądają coraz gorzej... Znów pojawiła się miotła na wierzchniej części. Co z tym zrobię? Zmienię moją pielęgnację o 180 stopni! Dzisiejszy dzień przeznaczę na powtarzanie materiału z matematyki, klasy pierwszej oraz na szukaniu kosmetyków. Zaplanuję moją pielęgnację od A do Z. Nie będzie już przypadku i "braku czasu na dłuższe trzymanie odżywki". Na prawdę chcę to zrobić!
Moje włosy schną dłużej niż na początku włosomaniactwa co oznacza, że są zdrowsze. Myślę, że jest to średnia porowatość. Nie wiem ile konkretnie teraz schną, bo po obcięciu suszę je po każdym myciu. Z czym też kończę od dnia dzisiejszego, bo mimo, że suszę je z głową w dół to i tak im to nie służy - jeśli chodzi o kondycję, bo wygląd jest piękny. Może ograniczę się do zimnego strumienia powietrza kiedy będą już w 99% suche żeby domknąć łuski.
Moje włosy są grube ale nie nazwałabym je mimo wszystko gęstymi. Rzadkie też nie są. Być może średnio gęste to dobre określenie? Mimo wszystko wiem, że nie są gęste.
Mimo tego, że "jestem włosomaniaczką" od przeszło roku to nadal nie wiem co konkretnie lubią moje włosy. Na prawdę : ) z moją pielęgnacją ograniczałam się do minimum także myślę, że teraz jest odpowiedni czas aby o to zadbać.
Są falowane. A raczej irytująco nie chcą być proste. Puszą się (delikatnie) po czesaniu na sucho, ale jedwab pomaga.
Moja aktualna pielęgnacja polega na myciu włosów szamponem Babydream/Schwarzkopf do włosów farbowanych - bo na szybko jest w łazience, a ja nie muszę kupować kolejnego. Odżywka Garnier z awokado. Olej z Alterry z granatem i papają. Jedwab. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam maskę na głowie...
Czeszę je na mokro, ale na sucho też. Muszę spróbować czesać TYLKO na sucho żeby się tak niszczyły. Kolejny pomysł na eksperymentowanie.
W mojej nowej pielęgnacji skupię się na NAWILŻANIU regularnym, silnym i ZABEZPIECZANIU. Na drugi plan spadnie porost i wydobywanie skrętu/próba wyprostowania bez prostowania ;)
Macie może podobne włosy do moich? Chętnie odwiedzę wasze blogi i poczytam, bo szukam inspiracji. Bo zwątpiłam w siebie. Bo potrzebuję zmiany.

Na dzień dzisiejszy prezentuję się tak:


Po szkole, milion razy przeczesałam je w szkole palcami.




Widać jaśniejsze włosy nad czołem, odrost.

Prześwietlone, ale nie o to chodzi. Widać tutaj moją miotłę.



Dla porównania moje włosy z soboty:
Słaba jakość z telefonu, ale jakie miękkie!
 

piątek, 13 września 2013

Po obcięciu; mój najgorszy tydzień

PISANE KURSYWĄ NIE JEST O WŁOSACH, TAKA PRYWATA, WIĘC NIE CZYTAJCIE JEŚLI NIE CHCECIE.

OK. Zacznijmy od tego, że od paru dni jestem całkowicie przybita, nie ma na nic ochoty. W szkole od pierwszego dnia mam mnóstwo nauki, nie wszystko rozumiem i to mój problem. Ale szkoła spada na drugi plan kiedy pojawia się mój kręgosłup. Myślałam, że już jest lepiej, ale dziś na rehabilitacji stojąc przed lustrem... załamałam się kolejny raz. Nawet wyprostować się dobrze nie umiem (nie ćwiczyłam 2 dni, a rehabilitację mam od maja i każdego dnia mam serię ćwiczeń)... mam skoliozę. Teraz siedzę pół dnia przed lustrem i staram się wyrównać barki. Lewy - dobry bark mi wjeżdża niepotrzebnie w górę... Przybiło mnie to, byłam bliska płaczu, na prawdę. Wiedziałam, że rehabilitacja nie będzie trwać parę miesięcy, ale może się to ciągnąć dłużej niż rok. Dużo więcej... ale mimo wszystko ostatnio byłam zadowolona, a tu takie coś... Zawiodłam się na sobie echhh. A teraz jestem chora i nie mam siły nawet ruszyć ręką.
Druga albo już trzecia sprawa to moje zęby. Noszę ten aparat wyjmowany i od paru miesięcy stoję w miejscu, nie ma poprawy. WSZYSTKO PRZECIWKO MNIE.

OK teraz włosowo. Myślałam, że moje włosy układają się pięknie dopóki im nie zrobiłam dziś zdjęć. Chociaż właściwie zdjęcia były robione jakieś 18 godzin po myciu, na noc spałam w kucyku i później byłam na rehabilitacji w koczku... Więc chyba nie wyglądają najgorzej. Co nie zmienia faktu, że od jutra wcierka w ruch. Kondycja jest w porządku, ale dalej puszą się od tego wilgotnego powietrza...
Biorę udział w akcji z olejowaniem włosów przed każdym myciem, a zrobiłam to tylko 3 razy na 8 dni. Myję włosy każdego dnia. Zawiodłam się na sobie w tym tygodniu niezliczoną ilość razy, oby następny tydzień był lepszy.
Zdjęcie pod światło





I przód - grzywka. Wow, przód jak dla mnie w rewelacyjnej kondycji... Jestem dumna!

Generalnie cięcie wyszło moim włosom na dobre, są w lepszej kondycji. Mam jednak problem z wiązaniem włosów. Do koczka nie dostają wszystkie włosy, a jeśli wiążę kucyka to grzywka mi wypada. Muszę poczekać cierpliwie aż odrosną.

niedziela, 8 września 2013

ŚCIĘŁAM WŁOSY! NIE ŻAŁUJĘ!

Ścięłam włosy! Zacznijmy od tego, że mój aparat jest na wycieczce z rodziną i wróci do mnie dopiero w środę - stąd taka zła jakość i rozmazanie... Ale przejdźmy do rzeczy. U fryzjerki czułam się najpiękniejsza na świecie, na prawdę. :)) Byłam mega zadowolona i nie miałam pojęcia, że ścięłam tyle włosów... doznałam szoku jak zobaczyłam to porównanie. Oba zdjęcia pochodzą z jednego dnia. Kwestia 3-4 godzin.
Muszę nauczyć się je ogarniać. Nie są równej długości, końcówki są... hmm nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa, nie jest to cieniowanie ale miałam coś z nimi robione. Fryzjerka okazała się totalną profesjonalistką, lepiej trafić nie mogłam. Ogółem jestem zadowolona, choć muszę się przyzwyczaić. W każdym razie nie żałuję! I wreszcie nie mam miotły z tyłu! Pozbyłam się reszty popalonych włosów. Teraz trzeba tylko dbać. Siedzę właśnie z olejem na głowie i czekam aż woda mi się zagrzeje żebym go zmyła. Suszyłam je z głową w dół, dzisiaj spróbuję wydobyć skręt.
Miałam czekać z notatką aż będę miała aparat ale nie mogłam się powstrzymać... : )
Dwa pierwsze zdjęcia z dziś.