piątek, 13 września 2013

Po obcięciu; mój najgorszy tydzień

PISANE KURSYWĄ NIE JEST O WŁOSACH, TAKA PRYWATA, WIĘC NIE CZYTAJCIE JEŚLI NIE CHCECIE.

OK. Zacznijmy od tego, że od paru dni jestem całkowicie przybita, nie ma na nic ochoty. W szkole od pierwszego dnia mam mnóstwo nauki, nie wszystko rozumiem i to mój problem. Ale szkoła spada na drugi plan kiedy pojawia się mój kręgosłup. Myślałam, że już jest lepiej, ale dziś na rehabilitacji stojąc przed lustrem... załamałam się kolejny raz. Nawet wyprostować się dobrze nie umiem (nie ćwiczyłam 2 dni, a rehabilitację mam od maja i każdego dnia mam serię ćwiczeń)... mam skoliozę. Teraz siedzę pół dnia przed lustrem i staram się wyrównać barki. Lewy - dobry bark mi wjeżdża niepotrzebnie w górę... Przybiło mnie to, byłam bliska płaczu, na prawdę. Wiedziałam, że rehabilitacja nie będzie trwać parę miesięcy, ale może się to ciągnąć dłużej niż rok. Dużo więcej... ale mimo wszystko ostatnio byłam zadowolona, a tu takie coś... Zawiodłam się na sobie echhh. A teraz jestem chora i nie mam siły nawet ruszyć ręką.
Druga albo już trzecia sprawa to moje zęby. Noszę ten aparat wyjmowany i od paru miesięcy stoję w miejscu, nie ma poprawy. WSZYSTKO PRZECIWKO MNIE.

OK teraz włosowo. Myślałam, że moje włosy układają się pięknie dopóki im nie zrobiłam dziś zdjęć. Chociaż właściwie zdjęcia były robione jakieś 18 godzin po myciu, na noc spałam w kucyku i później byłam na rehabilitacji w koczku... Więc chyba nie wyglądają najgorzej. Co nie zmienia faktu, że od jutra wcierka w ruch. Kondycja jest w porządku, ale dalej puszą się od tego wilgotnego powietrza...
Biorę udział w akcji z olejowaniem włosów przed każdym myciem, a zrobiłam to tylko 3 razy na 8 dni. Myję włosy każdego dnia. Zawiodłam się na sobie w tym tygodniu niezliczoną ilość razy, oby następny tydzień był lepszy.
Zdjęcie pod światło





I przód - grzywka. Wow, przód jak dla mnie w rewelacyjnej kondycji... Jestem dumna!

Generalnie cięcie wyszło moim włosom na dobre, są w lepszej kondycji. Mam jednak problem z wiązaniem włosów. Do koczka nie dostają wszystkie włosy, a jeśli wiążę kucyka to grzywka mi wypada. Muszę poczekać cierpliwie aż odrosną.

2 komentarze:

  1. Glowa do gory, bedzie lepiej ;)! Kazda z nas ma jakies swoje choroby, problemy i gorsze, dolujace dni... Nie ma co sie zalamywac, tylko poki mlodosc i sily sa, trzeba stawiac czola problemom! Zycze owocnej rehabilitacji, szybkiego przyrostu i "kopa" w zeby, zeby ruszyly :)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno wszystko Ci się ułoży, trzymam kciuki za Ciebie!
    Włosy wyglądają na zdrowe i są bardzo ładne :) !

    OdpowiedzUsuń