sobota, 22 września 2012

Olejowanie - olej ze słodkich migdałów, maska Bingo + olej =?

Witam ponownie :) U mnie dziś znowu chaotycznie, ale mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza. Jestem laikiem i nie mam tak wielkiej wiedzy, żeby pisać jeszcze jakieś poradniki, więc po prostu skupiam się na moich włosach i to, co z nimi robię. Dziś nie tylko o włosach :)
Na początek - moje olejowanie włosów olejem ze słodkich migdałów (większa buteleczka, 20zł z Bingo). Zrobiłam z niego rosołek - miedniczka z gorącą wodą i łyżka-dwie (w sumie nie pamiętam, ile go dałam) oleju. Poczekałam aż się przestudzi woda i zanurzyłam w nim włosy razem ze skalpem. Zmyłam po godzinie, ostrym szamponem... jeszcze nie kupiłam delikatnego i wiem, że takie olejowanie nie ma większego sensu, bo ostry szampon wszystko wypłukuje. Fotorelacja :)



Naolejowane, mokre włosy




Ostatnio zaobserwowałam wzmożone wypadanie włosów... dlatego pokrzywa się parzy. Skrzyp będę łykać, bo mam jeszcze 3 listki z poprzedniej kuracji, na paznokcie przy okazji pomoże, bo znowu łamią mi się... Wszystkie są cienkie, połamane, okropne. :( Zdjęć dawać nie będę, nie ma sensu. Kiedyś pewnie o nich napiszę.

Dziś zrobiłam sobie mega nawilżającą odżywkę (taki był zamiar) a mianowicie maska Bingo z algami + pół łyżeczki oleju ze słodkich migdałów. Efekt? Fotorelacja :)
Efekt po masce. Raczej rozprostowane włosy, nawilżone. Uczesane na mokre z głową w dół, później w górę (straciłam w ten sposób wielką garść włosów... Nie mam zdjęcia, bo przestraszyłam się i wyrzuciłam. Podejrzewam, że to od szamponu - Joanna Naturia.)


Od przodu, straszne są. I grzywka wyginająca się na wszystkie strony świata.


Głowa w dół :>


Uczesane Detanglerem, z głową do góry! :)

Po kliknięciu można zaobserwować bejbiki. Mam je w sumie od zawsze i nie wiem czy one w ogóle rosną!

W następnym poście, do którego mam już zdjęcia, będzie o moich kosmetykach, których jeszcze tu nie pokazywałam, suplementach, może moim sposobie na pokrzywę... I dopowiem też o moich początkowych płukankach z mięty i pokrzywy. Miałam to zrobić dziś, ale choroba mnie wymęczyła i nadal męczy... Do napisania. :)
A wy jakie macie sposoby na wypadanie włosów?

PS. Co do obcinania moich włosów - mam ochotę zrobić sobie ombre, znów... Wiem, jak bardzo je to zniszczy, więc czytam o regeneracji i nawilżaniu włosów ostatnio sporo. Jeśli się zdecyduję to najpierw je rozjaśnię,  jeśli efekt będzie pomarańczowy, jak ostatnio to pofarbuję je na blond i dopiero wtedy podetnę końcówki. W sumie "końcówki" to delikatne określenie. To będzie pierwszy krok do zrównania włosów:
Co myślicie, rozjaśniać i robić ombre, czy szkoda włosów?



Dzięki za nowe obserwatorki i już 3 komentarze! :P


EDIT!
Zapomniałam dodać zbliżenia suchych włosów, bo olejowaniu.



4 komentarze:

  1. Włosy się błyszczą-widać efekty,nie rób ombre,masz tak śliczne włosy

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie panikuj z tym wypadaniem;> Zbliża się zima, a jak wiadomo wiosną i jesienią zawsze wypada nam ciut więcej włosów ;) Normą jest od 60 do 100 włosów dziennie ;D Uwielbiam ombre, ale myślę, że rozjaśnianie zależy od aktualnej kondycji twoich włosów i weź pod uwagę nadchodzącą zimę i potem ich zmęczenie pozimowe- a wiadomo mróz, czapki, skoki temperatur to wszystko szkodzi włosom i nadwyręża ich stan;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Twojego komentarza u mnie - może fakt, przesadzam, ale SLS też ma z pewnością tu swoją winę. Katuję włosy codziennym myciem, mimo że wcale się nie przetłuszczają, ostatnio spostrzegłam, że swędzi mnie głowa. Drogą dedukcji doszłam, że to od szamponów. Kurcze, właśnie ja co do mojej diety też nie mam za bardzo na co narzekać. Warzywka lubię, jeśli zauważam brak witaminek to nadrabiam czy to w tabletkach czy też nowym zielskiem w kuchni :) Słodycze jem rzadko, więc w pełni zadowolona jestem :))
      Właśnie też ombre uwielbiam, a sama miałam rok temu śliczne. Potem z podcinaniem włosów zrobiło się dwucentymetrowe coś, ale jak oglądałam filmiki, na których końcówki były w czasach świetności to aż mi się zachciało znowu. I chyba z tym poczekam jeszcze parę miesięcy, niech się stan troszkę poprawi, a i zima - masz rację - nie jest bardzo przyjemna dla włosów.
      Dziękuję za komentarz :))

      Dodaję odpowiedź tutaj, ponieważ na Twoim blogu mam problem z wpisaniem hasła!

      Usuń
  3. Wow ile zdjęć. :)
    Ładny masz kolor włosów - farbowany czy naturalny?

    OdpowiedzUsuń