wtorek, 5 lutego 2013

Pierwsze efekty Kuracji Przeciwzaskórnikowej oraz przełom - nie myję włosów rano!

Hej, dzisiaj kolejny zbiorowy post, bo na konkretne nie bardzo mam czas... Mam dziś urodziny! Siedemnastka! :D
Zaraz lecę robić pracę domową z WOKu na temat muzyki w moim życiu. O czym dziś? Pierwsze porównanie kuracji przeciwzaskórnikowej, moje włosy, mycie włosów wieczorem - nie rano oraz baby hair... :))
Po pierwsze zamierzam wziąć udział w akcji Anwen - wcierki. I tak będę wcierać Jantar (druga kuracja :) więc dlaczego tego nie wykorzystać?
Siedzę teraz z mokrymi włosami! Szok, prawda? Pół życia myłam rano, przed wyjściem, aż jakiś tydzień temu po ściągnięciu gumki stwierdziłam, że przecież nie mam tłustych włosów, a do tego po nocnym koczku ułożyły się genialnie - same! Przeczesałam je dłońmi i tak już zostało. Podpinam tylko grzywkę, bo po nocy jest nieokiełznana, ale to dla mnie mały problem, tak mi wygodniej. (Poniżej zdjęcia!)


Zaległe zdjęcia, mini-mini haul. Odżywka (która chyba nic z włosami nie robi...), cudowny krem do rąk i sprawdzony już żel pod prysznic.

Zdjęcie robione między przerwą postową. Wysuszone, wyglądają niefajnie... Odkryłam, że moje włosy najlepiej wyglądają 5 godzin po myciu, bez suszenia suszarką! :)

Zdjęcie z rana. Nie wyglądają strasznie fajnie, ale - wreszcie wyglądają zdrowiej, falują się (jakkolwiek - fajnie!) no i nie katuję ich ciepłą temperaturą (a co do objętości to po paru godzinach stają się trochę klapnięte, ale to przez często dotykanie. Na noc stosuję koczek (zwykły kucyk lub taki "niedokończony" kucyk :)

Moje baby hair! Tak, te włosy które mam na czole :) Już nie takie baby! Wiem, że są nowe, bo reszta włosów jest za nos (grzywka). A te po boku przyklapy po prostu są, nie rosną... : ( Ale maltretuję je wcierkami.

Porównanie zaskórnikowe. Mam piegi, muszę się ich pozbyć... Chociaż na żywo, pod podkładem nie są bardzo widoczne :) Po lewej stronie 25 stycznia, po prawej 5 luty. 11 dni różnicy. Mam wrażenie, że po (naszej) prawej stronie nosa jest ich mniej... placebo?

Też "w między czasie" wysuszone suszarką. 


Pisałam tego posta 1,5 godziny, muszę zaraz lecieć do lekcji... Chcę wakacje! Ale najpierw wiosnę i ten cudowny wiosenny wietrzyk, achhh... :)

Trzymajcie się!


3 komentarze:

  1. Ja zawsze myję włosy wieczorem. Lubię mieć czyste przed pójściem spać. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mogę myć włosów wieczorem, bo przy mojej długości do ramion(dodatkowo wycieniowane..) rano budzę się z "szopą". W nocy wywijają się w każdą stronę :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zawsze myję wieczorem. Nie miałabym rano na to czasu, ani ochoty żeby wstawać chociażby te pół godzinki wcześniej. Jestem leniem ;] Ale gratuluję ci twojego małego sukcesu ;)

    OdpowiedzUsuń