poniedziałek, 14 stycznia 2013

Prawie efekt wow, czyli z tendencją do falowania w loki?

Z wczoraj :) Przed chwilą przeżyłam ogromny atak bólu jelit, więc nie jestem w stanie niczego zgrabnego stworzyć. Mam kryzys w blogowaniu, ale nie odchodzę! Dzielnie się trzymam, robię zdjęcia. O pielęgnacji nie zapomnę nigdy.
Wczoraj umyłam włosy szamponem Alterra z kofeiną, a przed tym nałożyłam resztki Isany z babassu (uh :D) na koniec maska z Bingospa z algami na 20 minut, potem ugniatanie i odżywka b/s z Pantene do włosów kręconych i plopping. Wszystko uwiecznione na zdjęciach (na wyschnięciu dosłownie parę pasm się kręciło. A szkoda!)
Mam ferie więc coś się tutaj szybko pojawi. Może denko (w połowie miesiąca, ale co tam :P)

Po ploppingu

Po prawie całkowitym wyschnięciu - wiem, że nic nie widać, ale była 22!

Jedna, jedyna fajna sprężynka :)

Pseudo kłos sprzed paru dni


AHOJ!

PS. Mam 2 odżywki Jantar! Ja-ram się. Dziś czwarty dzień. Czekam na efekty, póki co opóźnia przetłuszczanie włosów. :) Następnym razem przy próbie wydobycia skrętu obecny będzie żel z siemienia! 

3 komentarze: